Panie Jezu,
tylu już ludzi postawiłeś na mojej drodze,
cieszę się, że i Jego, który szeptał nam Twoje słowa wiecznej miłości.
Wyciszona, zamyślona wnikam więc do Twojego Serca i przypatruję się Twojej miłości:
miłość, jako owoc wrażliwości na niedolę innych,
służebna, zapomina o sobie, gotowa do wspaniałomyślnego dawania,
brata i siostrę przeżywających trudności bierze w objęcia …
Wiele razy wypowiadam na modlitwie słowo pragnę, ale czy chociaż raz zapragnęłam przemiany w Boże miłosierdzie?